Kiedy miałem wybierać spośród tych wszystkich modnych beeeży itd. stwierdziłem, że chociaż w domu będę raczej gościem, pozwolę sobie na odrobinę szaleństwa. Chciałem, żeby ta łazienka, do której będę miał pełne prawa nie była nudna :) Tak, więc czerwony, biały i czarny plus lustrzane płytki i tak powstała moja łazienka.
Zdjęcia zrobione pod koniec marca, brak fug, sprzętów i paru płytek...
ściana powitalna :P
tak będzie wyglądać płytka bez folii:
i jeszcze raz z przedpokojem :)
p.s. jeszcze ze dwa wpisy i będziemy na bieżąco! :)
Dodam jeszcze, że projekt rodził się w bólach. Tysiące poprawek i wdrażania nowych pomysłów podczas realizacji to był chleb powszedni. To są płytki z Tubądzina. Jeżeli ktoś zamierza taki zakup musi się poważnie zastanowić. Problem tych (głównie czerwonych) polega na tym, że nie ma idealnego sposobu na idealne cięcie. Odpryskuje i łamie się wierzchnia wartswa płytek - dlatego, też musieliśmy zmienić cały wzór układania, żeby maksymalnie ograniczyć cięcie, albo odpowiednio zamaskować dłuższe cięte brzegi. Wyszło znakomicie, bo ekipa była znakomita. Wszelkie niedokładności znikną pod fugami, które w tym tygodniu będą zrobione. No i jeszcze jedno a propos Tubądzina... nie uwzględniają żadnych reklamacji, ani nawet nie chcieli pociąć płytek za dodatkową opłatą. Wg tej firmy to już nasz problem!